Obserwatorzy

środa, 20 marca 2013

zapraszam

hej, hej!
Chciałam was zaprosić na bloga mojej koleżanki : http://our-laugh.blogspot.com/ . 
Obecnie tam piszę rozdziały, tak jakby opisuje moją historię :) jest 3 rozdziały, warto przeczytać :)

czwartek, 14 marca 2013

przepraszam ;c

Hej. Kolejny rozdział nie pojawi się szybko, możliwe że wgl.
Mam dość duże problemy w domu i w szkole, przez pewne osoby zawalam naukę, mam masę popraw, i po prostu nie mam głowy, do pisania kolejnego rozdziału. Bardzo bym chciała, żebym mogła dodawać, ale chyba rozumiecie, że nie dam rady. I nie mam siły do niczego.
Przepraszam, przepraszam, przepraszam ;c

poniedziałek, 11 marca 2013

Rozdział 5.

* Perspektywa Susan *

Nialla nie widziałam już od tygodnia. Trochę za nim tęskniłam. Rozmawiałam z nim tylko dwa razy, ale już brakowało mi tych rozmów, jego żartów i tego boskiego uśmiechu. Na samą myśl, że już go mogę nie zobaczyć, chciało mi się płakać. Tom widział wywiad, nie jest już zły, ale stwierdził, że nie możemy narażać mnie i moich bliskich na kolejne plotki. Dlatego mam zakaz spotykania się z blondynem.
Z początku pisałam z nim na facebook'u codziennie, teraz już od dwóch dni nie pisaliśmy. Sms-ów na dobranoc też już nie dostałam od dwóch dni. Było mi smutno, że już o mnie zapomniał.
No tak, czego mogłam się spodziewać. Jest gwiazdą, pewnie znowu uratował jakąś fankę i teraz z nią się spotyka.
Coraz częściej na internecie oglądałam jego zdjęcia, i czułam, jak łzy napływają mi do oczu. Już chyba mogę stwierdzić, że się w nim zakochałam. I strasznie mi go brakowało, a nie trochę za nim tęskniłam. Oszukiwałam samą siebie.
W piątek wieczorem, siedziałam na łóżku, oglądałam zdjęcia One Direction, słuchałam ich piosenek i łapałam coraz większego doła. Nagle ktoś zapukał do moich drzwi.
- Proszę - powiedziałam, szybko zamknęłam laptopa i otarłam łzy.
- Masz gościa - oznajmił Tom, który ukazał się w drzwiach. - Nie będę wam przeszkadzał.
Trochę się zdziwiłam, bo nikogo tutaj nie znałam. Może postanowili poprawić mi humor, i tym gościem miała być Ellie lub Troy. Gdy ujrzałam zarumienionego blondyna wchodzącego do mojego pokoju, oniemiałam. Szybko wstałam i przytuliłam się do niego. On odwzajemnił mój uścisk.
- Takiego powitania się nie spodziewałem - zaśmiał się.
- A na jakie liczyłeś ? - spytałam z błyskiem w oku.
- No... Co najmniej na buziaka w policzek.
- Da się zrobić - uśmiechnęłam się i cmoknęłam chłopaka w policzek, dalej się do niego tuląc. Wiem, to bardzo głupie z mojej strony. Ale nie mogłam się powstrzymać. - Skąd ty się tu w ogóle wziąłeś?
- Może najpierw byś mi zaproponowała, żebym usiadł, a nie od razu multum pytań - udał obrażonego.
Wskazałam mu miejsce na łóżku, usiadł tak samo jak ja siedziałam wcześniej - po turecku. Ja siadłam naprzeciwko niego.
- To teraz mów - zażądałam ostrym tonem i oboje zaśmialiśmy się.
- No więc - zaczął. - Kilka dni temu spotkałem Toma. Porozmawialiśmy chwilę, później temat zszedł na ciebie.. Zaproponował mi, żebym nie odzywał się kilka dni do ciebie, abyś myślała, że o tobie zapomniałem. A tak na prawdę nie zapomniałem i praktycznie cały czas myślałem o dzisiejszym spotkaniu, które zaplanował Tom. Po kilku dniach miałem się spotkać z tobą.
- Jesteście wredni! -zaśmiałam się i rzuciłam w Nialla poduszką. Nie pozostał mi dłużny i również rzucił we mnie jaśkiem. Rozpoczęła się wojna na poduszki. Gdy zmęczyliśmy się, położyliśmy się koło siebie na łóżku i wybuchnęliśmy śmiechem. Mój pokój wyglądał, jakby przeszło przez niego tornado.
- Jak dzieci.. - westchnęła Amanda. Wtedy z Niallem uświadomiliśmy sobie, że ona i Tom przyglądali się całej naszej bitwie. Zaczęliśmy się śmiać jeszcze głośniej. - Chodź Tom, nie będziemy im przeszkadzać.
Gdy wyszli, postanowiłam poukładać z powrotem poduszki na moim łóżku. Niall siedział i mnie obserwował. Trochę to było niezręczne, ale w głębi serca cieszyłam się, że tutaj jest.
Spojrzałam na zegarek. Dochodziła dwudziesta druga. Trochę się zmartwiłam, że tak ten czas szybko zleciał. Niall zaraz będzie musiał wracać do siebie. Ale pocieszałam się myślą, że o mnie nie zapomniał i jest szansa, że kiedyś się zobaczymy jeszcze. Blondyn również zerknął na zegar.
- Późno już - stwierdził. - Muszę się zbierać.
- Szkoda - zasmuciłam się. Chciałam z nim jeszcze chwilę posiedzieć.
- Nie martw się - uśmiechnął się. - Jutro znowu się zobaczymy.
Podziałało. Od razu na mojej twarzy ukazał się banan. Odprowadziłam chłopaka na dół, pożegnał Toma i Amandę, widać, że jednak go polubili.
- Dostanę buziaka na pożegnanie? - zapytał cwaniacko, gdy zniknęliśmy z pola widzenia mojego kuzyna.
- Nie wiem, czy zasłużyłeś - odpowiedziałam równie cwaniacko.
- Niall Horan zawsze zasługuje na buziaki - poruszył śmiesznie brwiami.
- I na jedzenie - dopowiedzieliśmy wspólnie.
- To dostanę? - wrócił do poprzedniego tematu. Nie miałam wyjścia, stanęłam na palcach, by dosięgnąć jego policzka. Może i nie był za wysoki, ale ja mu sięgałam głową do ramienia. Zarumieniona cmoknęłam go w policzek.
- Ślicznie się rumienisz - zauważył.
- Już to mówiłeś.
- Tak, wiem - zaśmiał się. - No to idę, do jutra.
- Pa.
Zamknęłam za blondynem drzwi i poszłam do kuchni. Tom i Amanda siedzieli przy stole, chichocząc z czegoś. Zapewne nas obserwowali.
- Tom, jak mogłeś ! - powiedziałam z udawaną złością.
- Tak, Suzzie, wiem, że mnie kochasz - odpowiedział ze słodkim uśmiechem. - A teraz chodź i przytul mnie za to, co zrobiłem.
- Jakby nie było tutaj Amandy, i nie byłbyś moim kuzynem, dostałbyś buziaka w policzek - zaśmiałam się, przytulając go.
- Też mi wytłumaczenie - prychnęła Amanda. - Twoje buziaki są zarezerwowane dla Nialla.
Nie odpowiedziałam, bo nie wiedziałam co. Pokazałam jej język i wyszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku, chociaż wiedziałam, że szybko nie zasnę.
_____________________________________
No dobra. Niech wam będzie, dodaję 5 ; D
Dodałam tylko dlatego, że jestem chora, nie chodzę do szkoły, i trochę mi sie nuda w domu :D
KOLEJNY ROZDZIAŁ DODAM JAK BĘDZIE CO NAJMNIEJ 4 KOMENTARZE.
przypominam o zadawaniu pytan bohaterom ; ) 

wtorek, 5 marca 2013

ogłoszenie.

hej wam.
chciałam tylko poinformować, że następny rozdział pojawi się, gdy pod tamtym (rozdział 4 <klik>) nie będzie co najmniej 5 komentarzy. To nie ma sensu. Dla jednej osoby (bez obrazy dla Ani Horan, uwielbiam jej komentarze :D) nie opłaca się pisać. Mimo że nawet jeden komentarz mnie cieszy, to za mała motywacja żeby pisać dalej.
Także zobaczymy czy będzie te 5 komentarzy. Rozdział pojawi się dopiero wtedy.